top of page

Terra Sigillata - nowe możliwości?

Od kiedy piszę o tym, że stosuję Terrę Sigillata na swoich drobiazgach ceramicznych, dostaję od Was mnóstwo pytań. Od tych prostych, typu - „ale po co? Przecież to do raku.” Do bardziej skomplikowanych, jak się ją stosuje.

Zanim przejdę do moich odkryć, troszkę historii.

Terra Sigillata - „…Ceramika rzymska, używana powszechnie jako zastawa stołowa. Ceramika ta charakteryzuje się czerwono-brązową, błyszczącą powierzchnią gładką lub ozdobioną reliefem. Określa się ją terminami: terra sigillata, wazy samijskie lub naczynia czerwono-pokostowane. Terra sigillata jest terminem łaciń­skim, który można przetłumaczyć jako naczynia pokryte dekoracją reliefową. Nazwę tę po raz pierwszy zastosował badacz francuski Longuemar w 1855 r.1. obecnie weszła w powszechne użycie.

Źródeł pisanych dotyczących naczyń terra sigillata jest niewiele. Są to skąpe wzmianki w tekstach łacińskich.

Genezę typowej, czerwonej o reliefowej dekoracji ceramiki terra sigillata, wytwarzanej w Italii od poł. I w. p.n.e., odnajdujemy zarówno w miejscowych tradycjach, jak i w rozprzestrzeniających się głównie w Azji…” fragmenty pochodzą z artykułu z ROCZNIKI HUMANISTYCZNE Tom XXI, zeszyt 4 —- 1973.

Dodam jeszcze, że przed pokryciem naczyń Terra Sigillatą, najpierw pokrywano ją angobami, które kiedyś były stosowane jako zabezpieczenie czerepu przed wsiąkaniem wody.

Terra również ma takie właściwości.


Dzisiaj większość artystów stosuje TS do wypały w raku, tworząc cudowne, niepowtarzalne i nieprzewidywalne efekty.

Tu mamy taki przykład….


Saggar-fired Orb by Charles and Linda Riggs, 2003. 9 in. (23 cm) in width. White stoneware sprayed with white terra sigillata, polished with a soft cloth, bisque fired to cone 010, saggar-fired in a raku kiln with wood shavings, steel wool, copper, and salt


A teraz o tym, dlaczego ja postanowiłam używać Terry do swoich „skorup”.

Po pierwsze, chciałam przetestować, jak naczynia wypalane na niższą temperaturę, po pokryciu najpierw angobą a potem Terrą, będą i czy będą w sposób znaczący chłonąć wodę.

Po drugie, niekiedy zostawienie spodu naczynia w kolorze gliny było dla mnie denerwujące. W niektórych wyrobach wygląda to pięknie, ale niektóre mnie denerwowały. W dotyku nie były sympatyczne a i kolor nie pasował mi do całości.

Po trzecie, stosując kolorową angobę na spodzie, w wyższych temperaturach możemy się zdziwić, kiedy przylepi się nam do półki. Jasne, kiedy mamy pomalowane półki separatorem, albo kiedy postawimy naczynie na specjalnych „igiełkach” nie będzie to problematyczne. Ale pozostaje jeszcze ten niemiły w dotyku spód.

Stosowanie TS to sama przyjemność w dotykaniu naszego naczynia - jest cudownie satynowe i przemiłe w dotyku, no i nie przylepia się do półki.

Stąd narodził się pomysł stosowania TS inaczej.

Przeczytałam i obejrzałam chyba wszystko na temat zastosowania jej. Potem przyszedł czas na poszukiwania sklepu, który ją sprzedaje.

Teraz wiem, że sama ją będę produkować. Bo okazuje się, że to jest całkiem proste, wystarczy troszkę cierpliwości i możemy uzyskać taką, jaką chcemy.


Co jest jeszcze istotne, zanim zabierzemy się do stosowania TS na naszych wyrobach?

Powinniśmy wiedzieć, z jakiej gliny została zrobiona, ponieważ od tego zależy temperatura w jakiej będziemy mogli wypalać nasze przedmioty.

Jeśli TS została zrobiona z gliny nisko palonej, raczej nic nam nie wyjdzie w paleniu naszych prac na wysoko. Zacznie się odłupywać. To bardzo istotne.

Poza tym, przy niskich wypałach, aby uzyskać piękną, jednolitą powłokę, należy pokryć naczynie 3, 4 albo nawet 5 warstwami. Przy wysokich wypałach - tylko 2 warstwy, bo znów może się okazać, że zacznie odpadać.

Samo nakładanie TS jest dość trudne.

Jedni nakładają na dobrze wysuszoną pracę, inni na biskwit.

Ja sprawdziłam jedną i drugą metodę nakładania.

Wszystko zależy od tego, co dalej będziemy chcieli robić z naszymi wyrobami.

Ponieważ Terra Sigillata bardzo łatwo się zmywa, wolę to robić na wysuszonej pracy. Potem już kiedy mam biskwit z TS, mogę dalej się bawić nie martwiąc się, że się zmyje.

Terra jest delikatna - przy wkładaniu do pieca trzeba ją delikatnie ustawić i już nie przesuwać, bo zwyczajnie się uszkodzi.

Nakładanie powinno się odbywać za pomocą miękkiego pędzla, najlepiej szerokiego i to dość szybko. Nie czekamy przed nałożeniem kolejnej warstwy, aż dobrze wyschnie, ponieważ będziemy ją „ściągać” pędzlem. Pędzel powinien nanosić TS tak, jakby chciał lekko „fruwać” w powietrzu, TS ma delikatnie ale stanowczo przylegać do pracy.

Nie wszystko wychodzi tak, jakbym chciała.

Na przykład czerwona TS, którą pokryłam białą glinę na kwadratowych talerzach ma widoczne „mazaje” - powinnam pokryć ją 3 warstwami. Dodatkowo widać, że niestety, przesunęłam ją w piecu i na krawędziach lekko się uszkodziła. No, ale wiadomo, pierwsze koty za płoty, kolejne doświadczenie i kolejna nauka.


Poza tym, okrągłe przedmioty o wiele łatwiej się pokrywa niż kwadratowe i w dodatku ze stopą.

Najważniejsze jest w tym wszystkim, aby nie było widać smug pędzla.

Na brązowej glinie zielona wygląda pięknie :)


O najważniejszej zalecie nie napisałam jeszcze,

Otóż Terra Sigillata ma jeszcze jedną, w sumie najważniejszą cechę. Błyszczy się :)

Kiedy już nałożymy tyle warstw, ile chcemy i poczekamy do wyschnięcia ( schnie bardzo szybko, czujemy to pod palcami, godzina wystarczy) należy ją wypolerować. Może to być mięciutka szmatka albo woreczek plastikowy. Po takim zabiegu staje się dopiero piękna, gładka i błyszcząca. Ten błysk zachowuje się w wypałach na nisko i średnio palonych pracach, natomiast na wysokich może się znacząco zmniejszyć.

Ponieważ kupując TS w naszym sklepie nie uzyskałam odpowiedzi z jakiej gliny ją zrobiono - info jest tylko takie, że stosuje się ją do raku - nie wypalałam jej wysoko. Zresztą i tak pracuję z glinami , które uzyskują spiek w 1100 stopniach, tak więc delikatny błysk mam, mimo nakładania tylko 2 warstw.

W ostatnich talerzykach z białej gliny już mocno się postarałam, aby nie było widać smug pędzla i nałożyłam 3 warstwy TS. Efekt jest bardzo dobry.

Mam nadzieję, że wszystko napisałam. Oczywiście, cały czas eksperymentuję i doświadczam nowych efektów.

Jedno jest pewne, że Terra Sigillata to bardzo dobry produkt, który warto stosować i z którym warto się zaprzyjaźnić.

Ale ponieważ mało wiemy co kupujemy i jest dość droga, kolejnym moim doświadczeniem będzie własna jej produkcja z gliny takiej, jakiej używam.

Życzę Wam wspaniałych eksperymentów i Niech Glina Zawsze Będzie z Nami :)



 
 
 

Comments


Post: Blog2_Post

Formularz subskrypcji

Dziękujemy za przesłanie!

506 791 589

©2021 by Goshka Ceramics - Małgorzata Kaszubowska. Stworzone przy pomocy Wix.com

bottom of page