Szkliwa… tajemne receptury?
- Małgorzata Kaszubowska
- 3 maj 2021
- 3 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 4 maj 2021
Im dłużej zajmuję się ceramiką, tym mniej wiem. Czy to prawda?
Czy może należy sobie zadać pytanie: czy im dłużej zajmuję się ceramiką, tym bardziej jestem świadoma zachodzących procesów?
Tak, należę do tych osób, które muszą mieć świadomość tego co i jak się robi.
Dlaczego powstają bąble lub dziurki? Dlaczego jakieś szkliwo płynie bardziej na innym a mniej na jeszcze innym? Dlaczego szkliwo się „łuszczy” albo „zbiega”?
Na te wszystkie pytania odpowiadałam i ciągle odpowiadam sobie każdego dnia w trakcie pracy i eksperymentów. I dlatego ciągle nie jestem na etapie tworzenia masowej produkcji swoich wyrobów.
Dochodzą do tego wszystkiego kolejne pytania, typu: jaka glina najbardziej mi odpowiada?
Jakie lubię kolory szkliw? Jaka technika lepienia, czy zdobienia jest moją ulubioną? Jaka temperatura wypału jest odpowiednia dla wybranej gliny i czy szkliwa z nią się zgrają?
Po dwóch latach intensywnej pracy w glinie ciągle tego nie wiem. Chociaż, wydaje mi się, że jestem już bliżej, niż dalej. I coraz bardziej krystalizuje mi się swoje „Ja” w ceramice.
Do tego dochodzi kontakt z moimi wspaniałymi warsztatowiczkami, które uczę i które również uczą mnie… Tak, tak… uczą innego spojrzenia na formy czy dobór szkliw. Chociaż, bardzo często radzą się mnie, jakie kombo zastosować. Znając już Ich charaktery i upodobania, intuicyjnie podpowiadam. Ale, nie siedzę z Nimi w czasie całego procesu nakładania szkliw. A przecież wiadomo, że efekt końcowy uzależniony jest od:
koloru gliny
pędzelka
Ilości warstw
grubości nakładania szkliwa
kolejności nakładania kolorów szkliw
Wyobraźnia, świadomość oraz skrzętne zapisywanie wszystkiego daje nam fantastyczne rezultaty w postaci pięknych lub mniej pięknych, ale za to wyjątkowych połączeń szkliw.
W pracowni korzystamy z komercyjnych szkliw BOTZ, Terra Color, AS oraz Carl Jaeger w postaci fluidów lub proszkowych. Te ostatnie na początku stwarzały wiele problemów, ale od kiedy rozrabiam je rozwodnioną pehatyną, szkliwienie jest czystą przyjemnością. Nawet te, które są już w postaci fluidu wzbogacam odrobiną gęstej, nierozwodnionej pehatyny. Warunek jest jeden, należy całość bardzo długo i dokładnie mieszać.
Świadomość oraz rzetelne spisywanie wszystkiego co się robi, to jedno. Ale równie ważne jest dobieranie odpowiednich programów wypału w naszych piecach, regularne czyszczenie komory, odkurzanie, sprawdzanie stanu docisków, spiral, właściwe ustawianie półek i naszych prac, nie przepełnianie wsadu. Ważna jest też właściwa temperatura wypału biskwitu oraz odpylanie przed szkliwieniem. Jeśli zawsze robimy to właściwie, nie ma mowy o jakichś totalnych porażkach.
A teraz kilka przykładów moich połączeń szkliw z różną.
Miska "Perłowy zawrót głowy"

Biała glina Sio-2 PA, wypał na 1080 stopni.
Szkliwa - TC Stokrotka na zewnątrz
Środek - TC Białe perłowe, na to mieszanka TC mięta, TC Laguna i TC złoto.
Krawędź - TC Mięta

Pojemnik "Miedziany Skarb"

Glina RB - brązowa
Środek - TC 7842 Miedziane Złoto
Na zewnątrz - CJ 0429A - Sumatra - nowa, zmieniona przez producenta formuła jest bardziej brązowa, Zniknęły te piekne zielone kolory. Dodatkowo położyłam na Sumatrę troszkę Miedzianego Złota.
Wypał na 1100 stopni.

Kubek made by Gabi "Sumatra"

Totalna niespodzianka :)
Glina RB, brązowa.
Cały kubek Gabi pokryła szkliwem
CJ 0429A - Sumatra.
Gabi intuicyjnie położyła pasek szkliwa, uwaga, CJ 959 Białe Lustrowe.
I zadziała się rzecz niesłychana. Białe lustrowe wyciągnęło zieleń z sumatry.
Kokilki "Czekoladowa Planeta"

Glina GS 366, wypał 1100 stopni C.
Środek TC 8938 Supernowa, na zewnątrz i krawędź TC 7842 Miedziane Złoto.
Filiżanka "Morska"

Glina CA, wypał 1090 stopni C
Na wzorach szkliwo CJ 941 A Kwarc stalowo niebieski,
Na całości - Szkliwo TC 8541 Hawaii
Filiżanka "Niespodzianka"

A tu największe zaskoczenie.
Szkliwo mocno popłynęło, wypał na 1150 , glina CA.
Na brązowej glinie, przez za wysoką temperaturę, szkliwo FE 5727 Bez - totalnie zwariowało, dając wyjątkowy efekt. Następnym razem nałożę po całości jedną warstwę, a drugą tylko do połowy.
Podsumowując.
Kiedy dochodzi się do wszystkiego bazując tylko i wyłącznie na swoich doświadczeniach, które mogą być czasami też i bolesne, studiując artykuły ze świata, analizując dokładnie wszystko to, co stworzyliśmy, zbieramy ogrom wiedzy. Ta wiedza da nam coś wyjątkowego, wartościowego i bezcennego. I jeszcze jedno - żeby być usatysfakcjonowanym, trzeba się poświęcić bezgranicznie temu co robimy.
I jak zwykle Kochani, Niech Glina Zawsze Będzie z Nami <3
Comments